Nie będzie większych pieniędzy na działalność PIP

15.01.2018AKTUALNE

Nie będzie większych pieniędzy na działalność PIP

Państwowa Inspekcja Pracy nie dostanie w tym roku z budżetu Państwa pieniędzy na dodatkowe etaty i podwyżki dla inspektorów, o które postulowali sami inspektorzy, czy Rada Ochrony Pracy. Decyzja w tej sprawie zapadła na posiedzeniu sejmowej komisji finansów. Choć w tym roku budżet PIP będzie nieco wyższy niż zeszłoroczny to, mimo dodatkowych obowiązków spadających na inspektorów, płace w PIP pozostaną zamrożone. Co zatem z kontrolami?

Państwowa Inspekcja Pracy postulowała – obecny Główny Inspektor Pracy Wiesław Łyszczek oraz poprzedni śp. Roman Giedrojć – o wzrost budżetu organu na 2018 r. Oczekiwany budżet, uwzględniony w planach działań PIP na 2018 r. wynosił 347,6 mln zł. Jest to kwota większa o ok. 24 mln, niż w 2017 roku. Zapotrzebowanie na wyższy budżet PIP uzasadniała coraz większym zakresem obowiązków nakładanych na nią, oraz związaną z tym potrzebą zatrudnienia dodatkowych, wykwalifikowanych specjalistów.

Według planów PIP, w 2018 r. fundusz wynagrodzeń miał być zwiększony o 8 %, to pozwoliłby na przede wszystkim na wzrost zatrudnienia w urzędzie i na 4% podwyżki wynagrodzeń dla pracowników inspekcji.

Na koniec 2016 r. PIP zatrudniała ok. 2,7 tys. osób, z czego 1,6 tys. to kontrolerzy, którzy przeprowadzili 82,5 tys. kontroli.

Jednak, według tzw. ustawy okołobudżetowej, budżet PIP na 2018 r. będzie podwyższony zaledwie o ok. 978 tys. zł. Czyli PIP otrzyma o 22,9 mln mniej niż zaplanowała.

Parlamentarzyści niewzruszeni

O dodatkowe pieniądze dla PIP apelowali sami inspektorzy zwracając się do parlamentarzystów o zmianę zdania i odmrożenie funduszu płac.

"Oznaczać to może, że pomimo już uchwalonego przez Sejm obciążenia inspektorów pracy Państwowej Inspekcji Pracy od 1 marca 2018 roku nowymi zadaniami związanymi z kontrolami ograniczenia handlu w niedziele i niektóre inne dni, czy kontrolami koncesji stacji paliw płynnych, a wkrótce najprawdopodobniej kontrolami związanych z homologacją silników spalinowych, jak to się już przez wiele ostatnich lat przyjęło, uznano, iż inspekcji pracy nie potrzeba ani nowych specjalistów, ani dodatkowych szkoleń, a wypełnianie dodatkowych zadań ustawowych nie będzie związane z żadnymi dodatkowymi kosztami" – piszą inspektorzy skupieni w Stowarzyszeniu Inspektorów Pracy RP.

Plany wzrostu budżetu PIP popierała również Rada Ochrony Pracy, a jej przewodniczący Janusz Śniadek postulował o to zarówno na posiedzeniu Komisji Finansów, jak i Komisji Kontroli Państwowej.

Realizacja kolejnych zadań nakładanych na Państwową Inspekcję Pracy wymaga jej kadrowego wzmocnienia. Planowany wzrost funduszu wynagrodzeń powinien przyczynić się do pozyskania przez PIP wysoko wykwalifikowanej kadry inżynierów i prawników, co jest koniecznością wobec pojawiających się współcześnie wyzwań w sferze ochrony pracy” – mówił na posiedzeniu sejmowej komisji finansów publicznych Janusz Śniadek, poseł PiS i przewodniczący Rady Ochrony Pracy.

Rada wystosowała nawet pismo w tej sprawie do Marszałka Sejmu wyrażając swoją opinię w sprawie poprawki do budżetu państwa na 2018 r. dotyczącej okrojenia finansów dla PIP w 2018 r. Jednak jak się okazało to też nie pomogło.

Co teraz z planowanymi na rok 2018 kontrolami PIP?

Rodzi się zatem pytanie, co teraz z planowanymi na rok 2018 kontrolami PIP. Podkreśli na ten tok zaplanowanych jest 72 tys. kontroli.

Jak zauważa Danuta Rutkowska, rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy w wypowiedzi dla tvn24bis. „(…) jeśli mamy wykonywać kontrole zakazu pracy w niedziele istnieje potrzeba zwiększenia środków finansowych po to, by wzmocnić etatowo okręgowe inspektoraty pracy o nowych inspektorów pracy”.

Leszek Rymarowicz, prezes Stowarzyszenia Inspektorów Pracy Rzeczypospolitej Polskiej, podkreśla również, że także zdaniem Stowarzyszenia inspektorów jest za mało, w stosunku do wszystkich pracowników inspekcji. Ponadto poza kontrolami, inspektorzy wykonują często inne zadania. Dochodzi do tego także cała masa papierkowej, biurokratycznej pracy, co zauważał już i podkreślał śp. Roman Giedrojć. Jednym z jego postulatów było zdjęcie z inspektorów obciążeń w zakresie spraw administracyjnych.

Inspektorzy zapowiadają już że nie będą pracować siedem dni w tygodniu.

Kontrole przeprowadzone w niedziele oznaczać będzie ograniczenie naszych działań w innych obszarach.” - mówi nam Leszek Rymarowicz.

Niemniej jednak rzeczniczka Państwowej Inspekcji Pracy Danuta Rutkowska zapowiada, że pomimo braku dodatkowych środków na ten cel, inspektorzy pracy będą wykonywać przypisane im kontrole, w ramach posiadanych możliwości kadrowych i finansowych.

Źródło:

Źródło: http://tvn24bis.pl