Brak prawidłowego szkolenia z zakresu bhp a prawo do świadczeń wypadkowych

Aneta Mościcka
Aneta Mościcka
16.05.2014AKTUALNE

Nieprawidłowo przeprowadzone szkolenie bhp, jak i brak zaświadczenia lekarskiego o dopuszczeniu pracownika do pracy nie może obciążać pracownika. Brak szkolenia bhp i stosownego badania lekarskiego nie niweczy stosunku pracy, jeżeli osoba faktycznie wykonywała pracę tak jak pracownik – orzekł Sąd Apelacyjny w Lublinie.

W sprawie, rozpoznanej przez Sąd Apelacyjny w Lublinie w wyroku z 30 lipca 2013 r., sygn. akt III Aua 350/13 Zakład Ubezpieczeń Społecznych stwierdził, że żona przedsiębiorcy nie podlega jako pracownik u płatnika składek obowiązkowo ubezpieczeniu emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu i wypadkowemu od 1 marca 2012 r. W ocenie Zakładu umowa o pracę zawarta została dla pozoru, w celu uzyskania świadczeń z ubezpieczeń społecznych, o czym świadczy fakt, że płatnik nie zatrudniał pracownika wcześniej i w okresie przebywania na zwolnieniu lekarskim, nie otworzył nowego punktu handlowego, co miało być przesłanką zatrudnienia pracownika, a po upływie miesiąca od rozpoczęcia pracy żona przedsiębiorcy przedstawiła zwolnienie lekarskie o niezdolności do pracy w związku z ciążą.

Płatnik składek złożył odwołanie od decyzji ZUS do sądu okręgowego. Wskazał, że pojawili się świadkowie, którzy są gotowi zeznawać w sprawie. Podniósł, że jego żona pracowała przez miesiąc, co wynika z zawartej umowy o pracę i listy obecności. Wniósł o dopuszczenie dowodu z zeznań świadków na okoliczność wykonywania przez jego żonę pracy.

Sąd Okręgowy w Zamościu oddalił odwołanie. W uzasadnieniu wyroku sąd podkreślił, że zainteresowana pracowała ostatnio 5 lat temu przez 2,5 roku w sklepie. Zeznała przed sądem, że pracowała na stoisku należącym do jej męża na targowisku od 1 marca 2012 r., codziennie podpisywała listę obecności na stoisku.

Pomimo, że mąż zainteresowanej złożył do akt ZUS kartę szkolenia wstępnego bhp z 1 marca 2012 r. nie potrafiła ona wyjaśnić przez kogo była przeszkolona, nie potrafiła też wskazać miejsca, w którym odbyło się szkolenie. Nie pamiętała czasookresu zawartej umowy na pracę. Rozbieżności w zeznaniach dotyczyły też czasu pracy. Zainteresowana nie miała pisemnego zakresu obowiązków, godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy.

W piśmie złożonym do akt ZUS podała, że w marcu 2012 r. każdego dnia handlowała na innych targowisku. Przedłożyła zaświadczenie lekarskie o braku przeciwwskazań do pracy na stanowisku sprzedawcy w sklepie, a nie na targowisku.

Jeden ze świadków zeznał, że zainteresowana pracowała na stoisku przez miesiąc w marcu 2012 r., inny świadek potwierdził, że widział zainteresowaną na stoisku, nie był jednak w stanie określić miesiąca, a jakim była widywana na stoisku.

W ocenie sądu okręgowego, zainteresowana nie świadczyła pracy na targowisku w marcu 2012 r., pojawiała się tam sporadycznie i jedynie pomagała mężowi w pracy. W ocenie sądu nie świadczyła pracy w marcu 2012 r. stale i w pełnym wymiarze czasu pracy zgodnie z zawartą umową o pracę. Sąd uznał, że zeznania samej zainteresowanej wzajemnie się wykluczają, skoro stwierdziła, że codziennie świadczyła pracę na innym targowisku. Zatem nie mogła jednocześnie codziennie wykonywać pracy na targowisku, podanym jako miejsce wykonywania pracy.

W konsekwencji sąd okręgowy uznał, że w omawianej sprawie umowa o pracę została zawarta dla pozoru, bez zamiaru świadczenia pracy przez ubezpieczoną zgodnie z treścią umowy o pracę, jedynie w celu zapewnienia świadczeń z ubezpieczenia społecznego.

Przedsiębiorca złożył apelację od wyroku sądu okręgowego do Sądu Apelacyjnego w Lublinie. Wskazał, że jego żona rzeczywiście pracowała na stoisku, podpisywała listę obecności. Widzieli ją powołani przez niego świadkowie, kupowali od niej towary ze stoiska.

Sąd apelacyjny zmienił wyrok sądu okręgowego i orzekł, że zainteresowana podlega od 1 marca 2012 roku obowiązkowo ubezpieczeniom: emerytalnemu, rentowemu, chorobowemu, wypadkowemu jako pracownik u płatnika składek, swojego męża.

Na rozprawie przed sądem odwoławczym zainteresowana stwierdziła, że nie pamięta nazwiska osoby, która przeprowadziła szkolenie z zakresu bhp, ale odbyło się ono w mieszkaniu jej męża. Zeznała, że tak samo wyglądało szkolenie, gdy była poprzednio zatrudniona w sklepie.

Sąd stwierdził, że mąż zainteresowanej przywoził codziennie towar, który po pracy odwoził do domu, często jechał do domu po zainteresowaną i przywoził ją na miejsce wykonywania pracy. Po przyjeździe na targowisko mąż zainteresowanej przynosił towar z samochodu na stoisko i rozpakowywał go. Następnie najczęściej jechał przypilnować budowy domu. Świadkowie zeznali, że zainteresowana wykonywała pracę sama, a na stoisku jej męża w ciągu dnia nie było.

Zdaniem sądu, niewielkie różnice co do godzin rozpoczęcia i zakończenia pracy przez zainteresowaną nie mają znaczenia dla oceny, że był to stosunek pracy. Nie ma istotnego znaczenia, czy sposób organizacji pracy na stoisku przedstawiony został jako wspólna praca przedsiębiorcy i jego żony, czy tylko jako praca samej zainteresowanej. Szczegółowe zeznania pozwoliły na ustalenie, że w ciągu dnia zainteresowana zwykle sama sprzedawała na stoisku. Jednak pracowała też razem z mężem, który codziennie przywoził towar, rozpakowywał, a później pakował i odwoził.

Sąd stwierdził też, że szkolenie bhp było przeprowadzone, chociaż nie całkiem prawidłowo. Ustalony jest pogląd wyrażany w orzecznictwie, że nieprawidłowo przeprowadzone szkolenie bhp, jak i brak zaświadczenia lekarskiego o dopuszczeniu pracownika do pracy nie może obciążać pracownika. Brak szkolenia i stosownego badania lekarskiego nie niweczy stosunku pracy, jeżeli osoba faktycznie wykonywała pracę tak jak pracownik. Stwierdzenie przez lekarza wykonującego profilaktyczne badanie lekarskie, że zainteresowana może wykonywać pracę na stanowisku „sprzedawca w sklepie” jest adekwatne do rodzaju pracy wykonywanej przez nią na straganie na targowisku. Brak zakresu czynności, na co wskazywał sąd pierwszej instancji nie ma istotnego znaczenia, ponieważ zainteresowana na straganie zajmowała się sprzedawaniem bielizny, a więc wykonywała proste, jednorodzajowe czynności.

Zdaniem sądu fakt, że zainteresowana od 1 kwietnia 2012 r. ze względu na stan zdrowia związany z ciążą otrzymała zwolnienie lekarskie od pracy również nie podważa istnienia stosunku pracy i nie może świadczyć o intencjach wyłudzenia świadczeń z ubezpieczeń społecznych. Nie zostało udowodnione, żeby zwolnienie lekarskie od pracy udzielono bezpodstawnie.

W rezultacie sąd stwierdził, że zainteresowana od dnia zawarcia umowy o pracę, to jest od 1 marca 2012 r. jest pracownikiem w rozumieniu art. 22 § 1 Kodeksu pracy. Na podstawie tego przepisu przez nawiązanie stosunku pracy pracownik zobowiązuje się do wykonywania pracy określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownictwem, w miejscu i czasie wyznaczonym przez pracodawcę, a pracodawca do zatrudnienia pracownika za wynagrodzeniem.

Zainteresowana wykonywała pracę sprzedawcy na targowisku na rzecz płatnika składek i pod jego kierownictwem w wyznaczonych godzinach, w pełnym wymiarze czasu pracy, za wynagrodzeniem ustalonym w umowie o pracę. Nawiązany zatem został stosunek pracy i zainteresowana jest pracownikiem zgodnie z definicją zawartą w art. 8 ust. 1 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (tekst jedn. Dz.U. z 2013 r., poz. 1442 ze zm.).

Okoliczności sprawy nie wskazują, żeby zainteresowana zawarła z wnioskodawcą pozorną umowę o pracę w rozumieniu art. 83 § 1 Kodeksu cywilnego. Przepis ten stanowi, że nieważne jest oświadczenie woli złożone drugiej stronie za jej zgodą dla pozoru.

Umowa o pracę jest zawarta dla pozoru i nie może w związku z tym stanowić tytułu do objęcia pracowniczym ubezpieczeniem społecznym, jeżeli przy składaniu oświadczeń woli obie strony mają świadomość, że osoba określona w umowie jako pracownik nie będzie świadczyć pracy, a pracodawca nie będzie korzystać z jej pracy, czyli gdy strony z góry zakładają, że nie będą realizowały swoich praw i obowiązków wypełniających treść stosunku pracy. Nie można zatem przyjąć pozorności oświadczeń woli o zawarciu umowy o pracę, jeżeli pracownik podjął pracę i ją wykonywał, a pracodawca tę pracę przyjmował (orzekł tak Sąd Najwyższy w wyroku z 12 lipca 2012 r., sygn. akt I UK 14/12).

Zatem zainteresowana podlega jako pracownik obowiązkowo ubezpieczeniom społecznym emerytalnemu i rentowemu, ubezpieczeniu chorobowemu i wypadkowemu. Zainteresowana podlega tym ubezpieczeniom od pojęcia pracy i nawiązania stosunku pracy, czyli od 1 marca 2012 r.

Autor: 

Aneta Mościcka - dziennikarz, prawnik, specjalista w zakresie prawa pracy

Słowa kluczowe:
świadczenia wypadkowe

Autor
Aneta Mościcka
Prawnik z odbytą aplikacją sądową, od 2000 roku dziennikarka. Specjalizuje się w prawie: pracy, cywilnym, gospodarczym oraz prawie, związanym z nieruchomościami.

Poradnia 48 Portalu BHP

Jeśli masz jakiekolwiek pytania skorzystaj z indywidualnej porady grona naszych wybitnych Ekspertów.

Bądź codziennie na bieżąco ze zmianami w branży BHP, dzięki aplikacji stworzonej przez najlepszych Ekspertów.