PIP chce zmian w przepisach, które wpływają na skuteczność jej działań kontrolnych

Kinga Grodzicka-Lisek
Kinga Grodzicka-Lisek
29.03.2018AKTUALNE

PIP chce zmian w przepisach, które wpływają na skuteczność jej działań kontrolnych

Co roku PIP przeprowadza ponad 80 tys. kontroli ujawniając szereg nieprawidłowości w przestrzeganiu przepisów prawa pracy. Właśnie na niedoskonałości przepisów prawa pracy skarżyli się inspektorzy PIP Komisji ds. Kontroli Państwowej. Inspektorzy zwracają uwagę, że niejasności w przepisach nie tylko utrudniają im pracę ale również odbijają się na pracodawcach i bezpieczeństwie pracowników. Sprawdź, do jakich przepisów PIP miała najwięcej zastrzeżeń i jakie zaproponowała rozwiązania.

Na jednym z ostatnich marcowych posiedzeń Komisji ds. Kontroli Państwowej PIP wskazała przepisy utrudniające, zmniejszające skuteczność kontroli przeprowadzanych przez inspektorów w zakresie warunków pracy i bhp. Przedstawiła również jakie działania podejmuje aby podnieść skuteczność kontroli pomimo pewnych przeszkód natury formalnej i prawnej.

Same przepisy utrudniają inspektorom PIP pracę.

Jak podkreślał w swojej wypowiedzi Jakub Chojnicki, dyrektor departamentu Nadzoru i Kontroli w GIP, niedoskonałości przepisów prawa, brak odpowiednich definicji w przepisach i ich nieprecyzyjność utrudniają nie tylko pracę inspektorom PIP ale również pracodawcy mają przez to problem ze stosowaniem przepisów, co może i często odbija się na bezpieczeństwie pracowników.

PIP wskazała co utrudnia, zmniejsza skuteczność kontroli warunków oraz bezpieczeństwa i higieny pracy oraz jakie działania podejmuje PIP aby podnieść skuteczność kontroli.

Inspektorzy PIP są zdezorientowani, którą dyrektywę stosować podczas kontroli sprowadzanych do polski spoza UE urządzeń i maszyn.

W kwestii nadzoru rynku, problemów inspektorom pracy przysparzają uwarunkowania prawne i szeroki wachlarz dyrektyw, który znajduje się w gestii zainteresowania PIP. Jest to bowiem 11 różnych dyrektyw nowego podejścia określonych przez Komisje Europejską i są to kwestie przekrojowe odnoszące się do różnych urządzeń. Na to nakładają się przepisy krajowe, które implementują przepisy tych dyrektywy. Postępowania okręgowych inspektorów PIP w ramach nadzoru rynku utrudnia fakt, że wyroby wprowadzane na rynek krajowy, lub rynki UE – gdzie Polska jest pierwszym krajem do którego np. trafiają maszyny z Chin – deklarowane są przez importerów na różne dyrektywy. To powoduje, że czasami sami inspektorzy nie wiedzą z jakiej dyrektywy mają dany wyrób kontrolować, a nie mogą kontrolować z dwóch różnych dyrektyw tylko z jednej.

Kontrole w zakresie bhp przy obsłudze amoniakalnych instalacji chłodniczych tylko w branży spożywczej. Te same zagrożenia przy innych instalacjach chłodniczych są poza zasięgiem inspektorów

Natomiast kontrole PIP przy obsłudze amoniakalnych instalacjach chłodniczych wykazały brak przepisów prawnych, które pozwalałyby właściwie egzekwować obowiązki ciążące w tym zakresie na pracodawcach i przedsiębiorcach z innej branży niż rolno-spożywcza. Podkreślmy że, obecne przepisy dotyczą tylko branży spożywczej i tylko instalacji amoniakalnych. Natomiast instalacje ziębnicze z innym materiałem chłodzącym znajdują się również w magazynach, czy chłodniach bądź obiektach sportowych. W tych przypadkach PIP nie może reagować właściwie wydając decyzje administracyjne gdyż nie ma ku temu podstawy prawnej do umocowania swoich decyzji.

Ważne

Nie ma obecnie żadnego przepisu, który regulowałby kwestie bhp przy innych – niż amoniakalne – instalacjach ziębniczych.

Dlatego też powinno powstać nowe rozporządzenie, o co również wnioskowała PIP, tak aby instalacje amoniakalne oraz każde inne instalacje ziębnicze, wykorzystujące inny czynnik chłodzący, mogły być skutecznie objęte kontrolą nie tylko w branży i sektorze rolno-spożywczym.

Dla przykładu w 2014 r. – 2016 r. w wypadkach przy instalacjach ziębniczych 1 osoba poniosła śmierć, 4 osoby doznały ciężkich obrażeń, a 59 osób doznało lekkich obrażeń ciała.

Inspektorzy PIP nie są w stanie zweryfikować wskazanych w skierowaniu na badanie profilaktyczne czynników środowiska pracy przez co nie mają podstaw do weryfikacji dopuszczenia pracownika do pracy.

Kolejnym problem odnoszącym się do kontroli PIP w zakresie bezpieczeństwa i higieny pracy są kwestie nadzoru nad profilaktycznymi badaniami lekarskimi pracowników. Kwestie te opierają się na wystawieniu skierowania na profilaktyczne badanie lekarskie. W tym skierowaniu powinny zostać wskazane czynniki środowiska pracy, które mają wpływ na pracującego, pracownika. Natomiast PIP nie jest wstanie zweryfikować, czy pracodawca wskazał w skierowaniu wszystkie czynniki środowiska pracy i czy uczynił to właściwie. PIP nie ma bowiem wglądu do takiego skierowania. W związku z powyższym PIP nie wiem czy pracownik przeszedł właściwe badania zgodnie z dopuszczeniem lub niedopuszczeniem, które zapewnią że pracownik w wyniku wykonywania zadań nie ulegnie wypadkowi lub chorobie zawodowej.

Mając to na uwadze PIP wnioskowała do ministra zdrowia w 2016 r. o to żeby kopia skierowania znajdowała się w aktach pracowniczych. Pozwoliłoby to inspektorom pracy, podczas kontroli, weryfikować czy pracodawca właściwie określił czynniki środowiska pracy, na które narażony jest dany pracownik.

Wspomnijmy tylko, że obecnie skierowanie na profilaktyczne badanie lekarskie wystawne jest w dwóch egzemplarzach – jedne dla pracownika i jeden dla lekarza. Wystarczyłoby zatem wystawienie jeszcze jednego egzemplarz dla samego pracodawcy. Choć w dobie obecnej cyfryzacji zapewne kopie takiego skierowania w wersji elektronicznej wielu pracodawców może zachowywać dla siebie, właśnie dla celów dowodowych.

Brak precyzyjnych definicji w przepisach uniemożliwia rzetelne prowadzenie przez pracodawców i weryfikację przez inspektorów obowiązkowych rejestrów prac i pracowników

Kwestią utrudniającą realizację zadań kontrolnych PIP ale i wywiązywanie się z obowiązków pracodawcy jest również brak określonych definicji w przepisach rozporządzenia o substancjach chemicznych ich mieszaninach i czynnikach lub procesach technologicznych o działaniu rakotwórczym lub mutagennym w środowisku pracy. Braki definicyjne uniemożliwiają pracodawcom właściwe określanie pracowników lub prac, które powinni zawrzeć w rejestrach, do prowadzenia których obligują ich przepisy. Z kolei jeżeli pracodawcy nie wiedzą, czy daną pracę lub proces technologiczny należy wpisać do rejestru to również inspektor sprawdzając prawidłowe prowadzenie rejestru przez pracodawcę nie może jednoznacznie rozstrzygnąć – z uwagi na brak definicji – czy pracodawca postąpił właściwie, czy niewłaściwie.

Podobna sytuacja ma miejsce z przeróbką, obróbką drewna. W nieprecyzyjny sposób określone są gatunki drewna twardego, tzn. obecnie nie są one określone w ogóle w przepisach. Warto nadmienić, że był moment gdzie rodzaje drewna twardego były enumeratywnie wskazane w przepisach, po czym po 1,5 roku zniknęły z przepisów. W związku z tym PIP spotyka się z sytuacją, że kiedy dany tartak lub stolarnia przeciera drewna egzotyczne – zaliczane w myśl nauki o surowcu drzewnym do drewna twardego – to inspektor nie może jednoznacznie stwierdzić, że pyły które powstają przy przecieraniu tego rodzaju drewna są rakotwórcze lub mutagenne. To zaś przekłada się na zabezpieczenie pracowników wykonujących pracę przy tego rodzaju drewnie przed wpływem na ich organizm pyłów tego drewna.

Niejasne prawo przeszkadza również pracodawcom którzy mają wątpliwości które obowiązki prawne ich dotyczą

Innym problemem identyfikowanym przez inspektorów pracy podczas kontroli jest kwestia stosowania przez pracodawców przepisów rozporządzenia w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bezpieczeństwa i higieny pracy związanych z możliwością wystąpienia w miejscu pracy atmosfery wybuchowej. Pracodawcy mają trudności w ustaleniu czy ich zakład pracy podlega przepisom tego rozporządzenia.

Kontrole z lat 2010-2015 pokazują, że aż 50-60 % skontrolowanych pracodawców ma problem z wdrożeniem przepisów rozporządzenia w sprawie minimalnych wymagań dotyczących bhp związanych z możliwością wystąpienia w miejscu pracy atmosfery wybuchowej.

Tu problem leży również w samych przepisach, brakuje bowiem pojęć definicyjnych. Konieczne jest znowelizowanie tego rozrządzenia, o co wnosił GIP w lutym 2018 r.

Zdaniem PIP obecnie w tym rozporządzeniu znajdują się wręcz niebezpieczne zapisy. Przykładem może być nałożony na pracodawcę obowiązek wyposażenia pracownika w ubiór antyelektrostatyczny. Żaden inny przepis dotyczący zabezpieczania pracowników nie posługuje się terminem ubiór tylko środek ochrony indywidualnej. To rodzi zarówno po stronie pracodawców, jak i po stronie organu kontrolującego (PIP) problemy weryfikacji skuteczności zabezpieczenia pracownika przed niebezpiecznymi czynnikami środowiska pracy.

Sposób PIP na ograniczenie liczby wypadków przy pracy na polskich budowach

PIP przedstawił również swój sposób na poprawę warunków pracy na polskich budowach. Sposób ten sprawdza się do krótkich i szybkich interwencji w sytuacji wystąpienia zagrożenia dla zdrowia i życia pracujących.

Zwykle dużo się dzieje na placach budowy, a to z kolei przekłada się na poziom zagrożeń. Kontrole PIP na budowach w dużej mierze utrudniają przepisy o swobodzie dzielności gospodarczej odnoszące się do kontroli przedsiębiorców i nakazujące uprzedzać o planowanej kontroli oraz przedkładać upoważnienia do jej przeprowadzenia. Natomiast z uwagi, że na budowach dzieją się rzeczy w dużej mierze niebezpieczne, PIP postanowiła działać i radzić sobie z tym przepisem. Mianowicie już w 2010 roku podjęto decyzję, że pomimo faktu konieczności okazywania upoważnień, w momencie kiedy dochodzi do bezpośredniego zagrożeniami życia i zdrowa inspektorzy PIP będą podejmować czynności kontrolne bez uposażenia. Zbiega się to do przeprowadzania tzw. szybkich kontroli w budownictwie w momentach kiedy do PIP docierają sygnały lub inspektorzy sami zauważają wykonywanie prac w sposób niebezpieczny. W takich przypadkach czynności kontrolne podejmowane są natychmiast a dopiero później uzupełniane są, zgodnie z prawem i w wymaganym czasie, formalności urzędowe.

Ważne

Szybkie kontrole w budownictwie to 1/3 wszystkich kontroli w tej branży.

Postępowanie w tego rodzaju przypadkach wygląda następująco: inspektorzy pracy uparcie odwiedzają te budowy na których stwierdzono, zauważono, zgłoszono potwierdzone nieprawidłowości, aż do czasu kiedy zostaną one usunięte, a przedsiębiorąca na którego zostały nałożone środki prawne zrozumie, że musi je wykonać i je wykona. Dopiero wówczas na danym placu budowy zakończona zostaje kontrola.

Komisja ds. Kontroli Państwowej po wysłuchaniu sprawozdania PIP postanowiła zwrócić się do poszczególnych resortów z prośbą o przedstawienie informacji w zakresie realizacji proponowanych przez PIP zmian w przepisach. PIP skarży się bowiem, że większość jej postulatów o zmiany w przepisach zostaje bez odpowiedzi albo jest nieuwzględniania podczas prac legislacyjnych.

Autor: 

Kinga Grodzicka-Lisek

Prawnik.

Autor
Kinga Grodzicka-Lisek
Prawnik, specjalizujący się w zagadnieniach prawa pracy oraz bezpieczeństwa i higieny pracy. Kilkuletni pracownik kancelarii adwokackiej. Autorka wielu tekstów i porad w zakresie prawa pracy oraz bhp. Redaktor „Portalu bhp” i była redaktor naczelna „Bhp w firmie” w 2011 r., redaktor prowadząca poradnik „Szkolenia bhp w firmie” w latach 2007-2009.