Rutyna, brawura i brak trzeźwego umysłu przyczyną wypadku przy pracy

09.01.2017AKTUALNE

Rutyna, brawura i brak trzeźwego umysłu przyczyną wypadku przy pracy

Nawet wieloletnie doświadczenie pracy nie zwalnia z myślenia i przestrzegania przepisów bhp. Według statystyk wypadkom w pracy najczęściej ulegają pracownicy o krótkim stażu zatrudnienia (do roku) jak i pracownicy z wieloletnim stażem pracy. Tych drugich najczęściej gubi rutyna i stosowanie utartych praktyk, niekoniecznie zgodnych z przepisami bhp. Tak też było w przypadku wypadku przy pracy pilarza.

Wielokrotnie podczas szkoleń okresowych bhp pracowników można usłyszeć argument: „robię tak od 30 lat i jeszcze nic się nigdy nie wydarzyło”. Jak się okazuje nawet 30 praktyki, kiedy są niezgodne z przepisami i są ryzykowne, w każdej chwili mogą skutkować wypadkiem przy pracy. Nawet przydział szczęścia może zostać wyczerpany.

Stan faktyczny

Pilarz, z wieloletnim doświadczeniem w zawodzie i uprawnieniami do jego wykonywania od 30 lat, ściął ponad 20-metrową brzozę. Drzewo upadając zawiesiło się na innym drzewie znacznie go przyginając i naprężając przyciśnięte gałęzie. Widząc zaistniałą sytuację pracownik wszedł po zawieszonej brzozie w celu odcięcia konaru, na którym się ona zawiesiła. Znajdował się na wysokości około 2,5 metra. Podczas przeżynania naprężonej gałęzi ta pękła i odbiła w górę. Pilarz został uderzony przeżynaną gałęzią od dołu w lewą część twarzy. Uderzenie spowodowało chwilową utratę przytomności i upadek na ziemię. Pierwszej pomocy przedmedycznej udzielił poszkodowanemu pilarzowi inny pracownik. Pracownik ten zawiadomił również o wypadku pracodawcę, który wezwał pogotowie ratunkowe na miejsce zdarzenia.

Na skutek wypadku poszkodowany doznał urazu licznych złamań kości twarzoczaszki po lewej stronie twarzy.

Przyczyny wypadku przy pracy

Inspektor pracy po zbadaniu okoliczności wypadku stwierdził, że przyczyną wypadku był błąd samego poszkodowanego.

Poszkodowany podjął niewłaściwe decyzje chcąc zrzucić zawieszone drzewa w sposób zabroniony:

  • poprzez wejście na drzewo, na wysokość ok. 2,5 metra,
  • przerzynkę naprężonej gałęzi, co doprowadziło do jej odbicia i uderzenia w twarz pilarza.
Ważne

Pracownik, mimo dużego doświadczenia w zawodzie, kompletnie zlekceważył zagrożenie.

Ponadto pracownik był nietrzeźwy w chylili zdarzenia, co maiło zapewne wpływ na podejmowane decyzje i jego zachowanie. We krwi poszkodowanego w szpitalu stwierdzono obecność alkoholu, dodatkowo sam pracownik zeznał, że poprzedniego dnia pił alkohol z sąsiadem przez cała noc.

Dodatkowe wykryte nieprawidłowości

Oprócz powyższych przyczyn wypadku Inspektor pracy wskazał w postępowaniu pokontrolnym na zaniedbania organizacyjne pracodawcy. Polegały one na braku powiadomienia właściciela lub dysponenta linii energetycznej o ścince i obalaniu drzew rosnących w jej zasięgu.

W odpowiedzi na uwagi Inspektora Pracodawca oświadczył, że zabronił pracownikom obalania drzew w zasięgu linii energetycznej. Niestety owe wytyczne pracodawcy nie były przestrzegane, nikt bowiem nie nadzorował ich realizacji.

W związku z niewłaściwą organizacją pracy i brakiem nadzoru na pracami Inspektor zastosował wobec właściciela zakładu środek wychowawczy w postaci ostrzeżenia.

Warto zaznaczyć na koniec, że:

  • 30-lestnie doświadczenie zawodowe,
  • posiadanie wymaganych dodatkowych uprawnień kwalifikacyjnych, aktualnych pozytywnych badań - orzeczenie lekarskie, aktualnego przeszkolenia z zakresu bhp, oraz
  • wyposażenie pracownika w odzież roboczą i środki ochrony osobistej, zgodnie z wymogami stanowiska pracy pilarza

nie uchroniły pracownika od wypadku przy pracy. Zabrakło, wyobraźni i trzeźwej oceny sytuacji.

Opr. red.