Kara dla osób nadzorujących za bezmyślne działania pracownika

02.06.2016AKTUALNE

Kara dla osób nadzorujących za bezmyślne działania pracownika

Jeżeli pracownicy podejmują działania niezgodne z procedurami pracy odpowiedzialność ponoszą nie tylko oni sami ale również osoby nadzorujące, które dopuszczaj do takiej sytuacji. Nawet jeżeli działanie to jest sprzeczne ze sztuką pracy i zadami logiki. Przekonali się o tym kierownik i mistrz budowy, kiedy ich pracownik odcinał dźwigary podtrzymujące strop na którym stał.

Jak się okazuje stare przysłowie o niepodcinaniu gałęzi, na której się siedzi, jest nadal aktualne. Czasami pracownicy lekceważą najbardziej oczywiste zasady oraz procedury pracy z zupełnie niewytłumaczalnych przyczyn. Jeżeli wówczas dojdzie do wypadku przy pracy nawet oni sami nie są w stanie wytłumaczyć co było motywem ich działania. Taka sytuacja miała miejsce podczas rozbiórki budynku.

Stan faktyczny

Pracownik wykonywał cięcie gazowe tlenowo-propanowo-butanowe elementów konstrukcji stalowej wyburzanego obiektu w postaci dźwigarów z dwuteowników stalowych. Pracownik leżał na nieskutej części stropu I kondygnacji i przecinał dźwigar położony pod nim, w mniej więcej połowie. Po całkowitym przecięciu trzech z nich (ciął w połowie dźwigarów) pozostawił niedocięte skrajne dwa dźwigary. Trzeba nadmienić, że sposób w jaki pracownik ciął stalowe belki stropu był niezgodny z projektem rozbiórki.

Ważne

Prawidłowy sposób cięcia dźwigarów to odcinane ich na obu końcach przęseł przy jednoczesnym podwieszeniu ich na zawiesiu żurawia budowlanego lub po podparciu, a następnie zdejmowane i składowane na placu budowy.

W pewnym memencie, podczas cięcia ostatniego, środkowego dźwigara złamał się całkowicie przecięty środkowy dźwigar. Poszkodowany gwałtownie zsunął się po pozostawionej części stropu i spadł na poziom „0” z wysokości ok. 4 m na zgromadzony tam na gruncie gruz. Doznał złamania obojczyka, żeber VII i VIII po stronie lewej, złamania prawej nogi na wysokości piszczeli z przemieszczeniem, pęknięcia kości pięty.

Przyczyny wypadku przy pracy

Inspektor pracy po zbadaniu okoliczności wypadku stwierdził, że jego przyczyny leżą zarówno po stronie poszkodowanego, jak i pracodawcy.

Przyczyny wynikające z nieprawidłowości technicznych, to m.in.:

  • pozbawienie stateczności konstrukcji stalowej na skutek całkowitego przecięcia środkowych dźwigarów w połowie przęseł, niezgodnie z projektem rozbiórki.

Przyczyny wynikające z nieprawidłowej organizacji pracy to:

  • nienależyty nadzór nad pracami szczególnie niebezpiecznymi, spawalniczymi, na wysokości sprawowany przez mistrza budowlanego – tolerowanie wykonywania prac spawalniczych na wysokości przez poszkodowanego niezgodnie z projektem rozbiórki;
  • stosowania przez poszkodowanego, wykonującego prace spawalnicze na wysokości, środków ochrony przed upadkiem z wysokości bez ich zakotwienia o stały element konstrukcji .

Konsekwencje po przeprowadzonej kontroli PIP

Po przeprowadzonej kontroli inspektor pracy wydał 7 decyzji ustnych. Ukarał też kierownika i mistrza budowy oraz pracodawcę mandatem karnym.

Reasumując analizę wypadku trzeba stwierdzić, że nie zastosowanie się pracownika do projektu rozbiórki i postępowanie niezgodne ze sztuką prowadzenia prac rozbiórkowych doprowadziło do wypadku przy pracy. Jednak wina nie leży tylko po stronie pracownika, mimo że to on działał wbrew zasadom bhp, procedurom i logice postępowania. Również osoby pełniące nadzór nad pracownikiem powinny być bardziej czujne i nie powinny pozwolić na zaistnienie opisanej sytuacji. Osoby nadzorujące prace zawsze muszą mieć na uwadze, ze pracownicy z mniejszą wiedzą i doświadczeniem mogą podejmować działania, których zasadności i logiki nie potrafią wyjaśnić. Istotną rolę odgrywa tu również instruktaż stanowiskowy. W czasie jego trwania instruktor powinien zwrócić szczególną uwagę na procedury działania oraz podkreślić ich zasadność. Wytłumaczyć dlaczego, tak a nie inaczej należy postępować, aby pracownik miał świadomość skąd wynikają określone w nich sposoby pracy.

Opr. red.