Nadal brak kontaktu z poszukiwanymi górnikami – akcja ratunkowa w kopalni Wujek

05.05.2015AKTUALNE

Nadal brak kontaktu z poszukiwanymi górnikami – akcja ratunkowa w kopalni Wujek

Mimo 18 dni akcji ratunkowej nadal nie udało się dotrzeć do dwóch górników kopalni Wujek zaginionych po wstrząsie 18 kwietnia br. Wykonany odwiert i spuszczenie kamery w miejsce zdarzenia nie przyniosło oczekiwanych skutków. Nadal nie ma kontaktu z poszukiwanymi. Jednak akcja nie ustaje. Kombajn nadal pracuje, ratownicy nadal starają się dotrzeć do kolegów – wciąż idą po żywych.

Nadal nie odnaleziono dwóch górników zaginionych w wyniku silnego wstrząsu, który miał miejsce 18 kwietnia o godz. 0.16 na skutek odprężenia górotworu w ruchu Śląsk kopalni Wujek na głębokości 1050 metrów.

Kamera na miejscu – nie widać ludzi

Dziś rano, 5 maja, do wywierconego z powierzchni ziemi otworu, o godz. 6.10 zaczęto zapuszczanie kamery. Jednak po opuszczeniu kamery, co nie odbyło się bez problemu, w jej zasięgu nie widać żadnych ludzi. „Trudno powiedzieć, gdzie mogą być” - informuje Wojciech Jaros rzecznik prasowy Katowickiego Holdingu Węglowego, do którego należy kopalnia – „Wiercenie było słychać co najmniej przez 2 – 3 dni więc powinni je słyszeć”.

Odwiert trafił dokładnie tam, gdzie był zaplanowany – w połączenie wyjścia ze ściany z chodnikiem podścianowym. Opuszczona około 9.00 rano kamera widzi obszar pod sekcjami, widzi fragmenty chodnika. Widoczne są również zniszczenia. Nie widać jednak ludzi i nadal nie ma kontaktu z poszukiwanymi. Zasięg kamery to ok. 15-20 metrów.

Kolejne działania – opuszczenie źródła światła i pojemnika z płynami

Około godz. 10.30 kamera została wyciągnięta. Kolejnym krokiem, jak informuje Holding Węglowy, będzie opuszczenie na dół systemu łączności. Planowane jest wypuszczenie sygnału dźwiękowego a następnie czekanie na odzew. Dodatkowo razem z mikrofonem/głośnikiem opuszczone będzie źródło światła chemicznego, które będzie świecić około 12 godzin. Podany zostanie również pojemnik z płynami izotonicznymi w ilości wyliczonej przez lekarza dla dwóch osób. 

Do odwiertu silnie zasysane jest powietrze z powierzchni, co oznacza, że w tamtym miejscu jest przewiew, jest ruch powietrza.

Druga część działań – kombajn nadal pracuje

Natomiast świder kombajnu drążący chodnik dotarł wczoraj wieczorem – 4 maj br. – do 1037,5 metra i ma jeszcze prawie 209 metrów do przecinki "4". „Świder pracuje powoli, ostrożnie, postęp wiercenia to średnio około 1,5 metra na godzinę.” – informuje Holding Węglowy. Nie wiadomo jakie mogą być skutki wstrząsu z 18 kwietnia. Na razie odwiercony materiał przenoszony jest na powierzchnię wraz z podawaną z powierzchni wodą do płuczki. Gdyby nastąpiła ucieczka tej wody, wiercenie stałoby się praktycznie niemożliwe.

Akcja ratunkowa i poszukiwania nadal trwają.


Poradnia 48 Portalu BHP

Jeśli masz jakiekolwiek pytania skorzystaj z indywidualnej porady grona naszych wybitnych Ekspertów.

Bądź codziennie na bieżąco ze zmianami w branży BHP, dzięki aplikacji stworzonej przez najlepszych Ekspertów.