Jak o bezpieczeństwo dbają firmy w belgijskiej Walonii?

Magdalena Pokrzycka-Walczak
Magdalena Pokrzycka-Walczak
13.11.2017AKTUALNE

Jak o bezpieczeństwo dbają firmy w belgijskiej Walonii?

Broszury na temat bezpieczeństwa w trakcie pobytu na terenie firmy, specjalne ubrania i obuwie dla gości, obowiązkowe identyfikatory, opiekun-przewodnik nawet dla dwóch osób, odwiedzających zakład pracy, wreszcie – specjalne strefy ochronne – to standard w belgijskich firmach produkcyjnych. Zobacz jak wygląda kultura bezpiczeństwa pracy w belgijskich firmach. Poznaj rozwiązania z zakresu bhp, które wpływają na wizerunek firmy.

Choć odwiedziłam niedawno tylko kilka zakładów produkcyjnych w belgijskiej Walonii, to jestem pod wrażeniem nie tylko wysokiej dbałości o najwyższe standardy bhp, ale także – sterylnej czystości i doskonałej organizacji pracy. Aby zapewnić maksymalne bezpieczeństwo gościom, ale także – pracownikom firmy – odwiedziny najczęściej odbywają się w czasie obowiązkowych przerw na lunch. Tak jest np. w firmie Alstom w podbrukselskim Charleroi, czy fabryce szkła Asahi Glass Company w Seneffe. W AGC, gdzie produkowane jest specjalistyczne szkło m.in. dla firm przewozowych, także tych zajmujących się kolejowym transportem pasażerskim, wymogi bezpieczeństwa są wyjątkowo rygorystyczne. Obowiązują już w chwili przekroczenia progu firmy, w momencie zgłoszenia obecności w recepcji. Goście muszą oczekiwać na przyjście przeszkolonego pracownika – opiekuna, który poinstruuje przybyłych o wymogach, które dotyczą również odwiedzających siedzibę i zakład produkcyjny AGC.

Ryzyko wypadku niewielkie, ale procedury restrykcyjne

Przed wejściem do hal produkcyjnych goście muszą zmienić obuwie i otrzymują specjalne plastikowe okulary, ale także żółte kamizelki odblaskowe. Pomarańczową kamizelkę zakłada opiekun grupy. Jeszcze kilka słów o obuwiu – to nie są buty, które noszą robotnicy. To buty, wyglądające jakby wprost z salonu obuwniczego – wygodne, choć dla kobiet zapewne nieco za duże, jednak nie jest to problem. Najważniejsze jest bezpieczeństwo, ale także – wyskie standardy w zakresie higieny, dlatego to wielki plus dla AGC.

Ciekawe są rozwiązania, obowiązujące w zakresie poruszania się gości po obiekcie, które zapewniają bezpieczeństwo pracującym, ale także odwiedzającym. W halach produkcyjnych, na podłożu, wymalowane są specjalne linie, o określonym oznaczeniu. Przykładowo zielone linie to miejsca, w których osoby mogą poruszać się, oczywiście pod opieką przeszkolonego w zakresie bhp przewodnika. Z kolei żółte oznaczają miejsca, gdzie mogą przebywać jedynie pracownicy, obsługujący specjalne maszyny. Czerwona linia to bezwzględny zakaz i miejsca wyjątkowo dobrze strzeżone, również poprzez monitoring. Specjalne oznaczenia – w formie zdjęć – dotyczą miejsc, gdzie – choć odwiedzający mogą przez nie przechodzić – obsługujący maszyny mają tu bezwzględne pierwszeństwo. Tam, gdzie niebezpieczeństwo wypadku jest bardzo wysokie, maszyny produkujące szkło i poddające je specjalistycznej obróbce, są osłonięte od pracowników i gości ogrodzeniem z metalowej siatki. Pracownicy, odpowiedzialni za proces produkcji, obsługują maszyny automatycznie – za pomocą komputera i dodatkowych urządzeń wspomagających. Ryzyko wypadku jest tu praktycznie zerowe, choć w przypadku jakiegolowiek zagrożenia, np. pożaru, opracowane są procedury alarmowe, które – w czasie pobytu w AGC – muszą poznać również goście.

Przede wszystkim – poznajemy sygnał ostrzegawczy, którym jest przerywany dźwięk, trwający pięć sekund, powtarzany kilka razy. W takim przypadku należyu zwiększyć czujność - pracownicy mogą nadal wykonywać swoje obowiązki, a goście – poznawać specyfikę działalności firmy. Specjalny zespół, zwany Rapid Response Crew, ma za zadanie szybko rozpoznać problem i rozwiązać go, bądź poinformować załogę o wystąpieniu zagrożenia.

Alarm to przeciągły, jednostajny dźwięk, który słychać do chwili ogłoszenia końca zagrożenia. Następuje wówczas ewakuacja poprzez najbliższe wyjście do punktu zbiorczego, gdzie odbywa się liczenie pracowników i sprawdzanie, czy kogoś nie brakuje. Każdy pracownik, który stwierdzi brak kolegi musi bezwzględnie poinfornować o tym osoby, prowadzące akcję ratowniczą.

W procesie produkcji specjalistycznego szkła konieczne jest jego hartowanie. Goście mogą wejść do specjalnego pomieszczenia, gdzie odbywają się kolejne procesy przed końcowym zabezpieczeniem i transportem do klienta. Tu trzeba nałożyć na głowę jednorazowy czepek ochronny, a wejście i wyjście odbywa się poprzez specjalne, ruchome kurtyny.

Życzliwość i serdeczność – na to nie ma przepisów i regulaminów

Jednak już w firmie Cockerill Maintenance & Ingénierie w Seraing dla zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom i gościom wystarczą same oznaczenia stref ochronnych – za które gościom wchodzić nie wolno – oraz opieka jednego z członków zarządu firmy. Co ciekawe – pracownicy, zajmujący się remontem wagonów lub lokomotyw, chętnie odpowiadają na pytania gości – wcześniej jednak odkładają narzędzia pracy i odwracają się w kierunku pytających, nawet jeżeli pracują przy malowaniu pudła lokomotywy ponad metr nad ziemią. Oczywiście są bezpieczni – do lokomotywy można wejść po specjalnych schodkach, które można przesuwać w zależności od miejsca, w którym stoi wagon lub pojazd trakcyjny, wymagający remontu.

W kolejnej firmie, którą miałam przyjemność odwiedzić – dzięki staraniom Pani Laurence Martaux, Radcy Ambasady Królestwa Belgii w Polsce - Transurb Simulation w Namur, stolicy regionu Walonia, nie ma wydzielonych stref dla gości i pracowników, bowiem działalność firmy koncentruje się na tworzeniu innowacyjnych rozwiązań symulacyjnych, wykorzystywanych w testach dla kandydatów na m.in. maszynistów kolejowych. Ale jest coś, co bardzo mi się spodobało – duże pomieszczenie socjalne, z niemal 30 krzesłami – dla każdego z pracowników. Każdy ma tu swoje miejsce, a wraz z wzrostem zatrudnienia w firmie pomieszczenie jest powiększane. Przy pokoju socjalnym jest kuchnia, gdzie można przygotować posiłek. O tym, że zespół Transurb Simulation jest doskonale zintegrowany, a każda nowa osoba witana jest jak członek rodziny, może zaświadczyć fakt, że nieopodal sekretariatu jest całkiem spora tablica, na wzór informacyjnej, gdzie pracownicy zamieszczają informacje, którymi chcą podzielić się z całym zespołem – o ślubach czy urodzinach dzieci. Ale to także miejsce, gdzie można podziękować, pogratulować – po prostu wspólnie pocieszyć się z sukcesów, odnoszonych także poza miejscem pracy.

Magdalena Pokrzycka-Walczak

zdjęcia: Marek Graff

Autor
Magdalena Pokrzycka-Walczak
Ekonomistka, dziennikarka, absolwentka Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie i Uniwersytetu Warszawskiego. Jej zainteresowania zawodowe koncentrują się wokół zagadnień psychologicznych w zakresie bhp, głównie w obszarach ochrony zdrowia i transportu.