Nawet doświadczenie nie pomoże jeżeli lekceważy się procedury i instrukcje

08.02.2016AKTUALNE

Nawet doświadczenie nie pomoże jeżeli lekceważy się procedury i instrukcje

Niestety nawet doświadczenie nie gwarantuje uniknięcia zagrożeń w miejscu pracy. Czasami rutyna gubi pracowników, szczególnie jeżeli idzie w parze z lekceważeniem procedur oraz instrukcji. Taki stan rzeczy doprowadził do wypadków, w których ucierpieli doświadczeni pracownicy leśny. Zobacz, jakie przyczyny wypadków wskazali inspektorzy pracy po analizie wypadków oraz jakie konsekwencje wyciągnęli.

W pierwszym przypadku, inspektor OIP w Olsztynie przeprowadził kontrolę w związku z wypadkiem przy pracy, jakiemu uległ doświadczony pracownik zatrudniony na stanowisku pilarza.

Stan faktyczny

Pilarz z wieloletnim doświadczeniem (posiadający uprawnienia od 30 lat) ściął ponad 20-metrową brzozę o średnicy pnia 50-60 cm, która padając zawiesiła się na dębie znacznie go przyginając i naprężając przyciśnięte gałęzie. Poszkodowany, trzymając pilarkę, wszedł po zawieszonej brzozie na dąb, na wysokość około 2,5 metra, aby odciąć konar, na którym zawiesiła się brzoza. Przerzynając naprężoną gałąź doprowadził do jej pęknięcia i odbicia w górę. Gałąź uderzyła pracownika od dołu w lewą część twarzy powodując chwilową utratę przytomności i upadek na ziemię. Pierwszej pomocy udzielił mu kolega, który zatrzymał krwawienie, a potem zadzwonił do pracodawcy, który wezwał pogotowie ratunkowe. W wyniku wypadku poszkodowany doznał licznych złamań kości twarzoczaszki po lewej stronie twarzy.

Inspektor pracy, stwierdził, że pracownik, mimo dużego doświadczenia w zawodzie, kompletnie zlekceważył zagrożenie. Poszkodowany posiadał wymagane dodatkowe uprawnienia kwalifikacyjne, aktualne pozytywne badanie – orzeczenie lekarskie, aktualne przeszkolenie z zakresu bhp, był wyposażony w odzież roboczą i ochrony osobiste, zgodnie z wymogami stanowiska pracy pilarza. Niestety przystąpił do pracy w stanie nietrzeźwości.

Przyczyny wypadku w ocenie inspektora pracy

Przeprowadzona przez inspektora pracy kontrola wykazała, że przyczynami tego wypadku było:

  • popełnienie błędu przez poszkodowanego, który próbował zrzucić zawieszone drzewa w sposób zabroniony – poprzez wejście na nie, na wysokość ok. 2,5 metra,
  • podjęcie przerzynki naprężonej gałęzi, co doprowadziło do jej odbicia i uderzenia w twarz pilarza,
  • zaskoczenie niespodziewanym zdarzeniem (odbiciem gałęzi),
  • nietrzeźwość poszkodowanego, która miała wpływ na podejmowane decyzje i jego zachowanie (obecność alkoholu we krwi pracownika stwierdzono w szpitalu, do którego został przewieziony, dodatkowo sam poszkodowany zeznał, że poprzedniego dnia pił alkohol z sąsiadem do wczesnego rana).

Ponadto Inspektor pracy w dokumentach pokontrolnych wskazał na zaniedbania organizacyjne po stronie pracodawcy:

  • braku powiadomienia właściciela lub dysponenta linii energetycznej o ścince i obalaniu drzew rosnących w jej zasięgu. - Pracodawca oświadczył, że zabronił pracownikom obalania drzew w zasięgu linii energetycznej.
  • braku właściwego nadzoru nad pracownikami, co sprawiło że zarządzenie pracodawcy nie było przestrzegane.

Konsekwencje po przeprowadzonej kontroli PIP i analizie wypadku

Wobec stwierdzonych zaniedbań organizacyjnych Inspektor zastosował wobec właściciela zakładu środek wychowawczy w postaci ostrzeżenia. W ramach realizacji wniosków profilaktycznych wypadek został omówiony podczas dodatkowego szkolenia z pracownikami zakładu.

W drugim przypadku, inspektor OIP w Zielonej Górze przeprowadził kontrolę w związku ze śmiertelnym wypadkiem przy pracy, którego ofiarą został również doświadczony pilarz.

Stan faktyczny

Operator forwardera (maszyny wielooperacyjnej - przy zrywce i składowaniu drewna) zobaczył za zwalonym drzewem przygniecione gałęziami ciało pilarza, który pracował w tej części lasu. Zawiadomił pracodawcę oraz pogotowie ratunkowe, wcześniej sprawdzając czynności życiowe kolegi, których już nie było. Przybyły na miejsce zespół ratowników medycznych stwierdził zgon. Nie było bezpośrednich świadków wypadku, jednak inspektorowi udało się z dużym prawdopodobieństwem ustalić jego przebieg.

Wypadek prawdopodobnie przebiegał następująco: ścinane przez pilarza drzewo nie upadło w zaplanowany sposób tylko zawiesiło się na gałęziach sąsiednich drzew. Poszkodowany, jako doświadczony pracownik (staż ok. 30 lat), podjął próbę samodzielnego ściągnięcia drzewa. Przystąpił do skrócenia odziomka odcinając od niego wałek długości 1,88 m. Ten zabieg nie przyniósł oczekiwanego efektu, i pracownik postanowił czynność powtórzyć. Można to było wywnioskować z oględzin miejsca zdarzenia i miejsca pracy, obok pnia znajdowały się dwa wałki o podobnej długości - 1,87 m (długość wałków odpowiadała długości jednego z sortymentów wyrabianych na tej powierzchni).

Gdy pomimo tych czynności drzewo nie upadło, poszkodowany pracownik prawdopodobnie zdecydował się iść albo do swojego samochodu, zrobić sobie przerwę w pracy, albo poprosić o pomoc operatora forwardera, który pracował nieopodal. Zabrał pilarkę i przez łąkę, skierował się w stronę zaparkowanego nieopodal swojego prywatnego samochodu, przechodząc pod zawieszonym drzewem. Gdy przechodził pod zawieszonym drzewem, ścięta sosna osunęła się na niego uderzając  konarami w głowę, przygniatając mu szyję i kręgosłup, co w konsekwencji spowodowało uraz czaszkowo – mózgowy ze złamaniem kości czaszki, krwawienie do układu mózgowego i śmierć pracownika.

Przyczyny wypadku w ocenie inspektora pracy

Przeprowadzona przez inspektora pracy kontrola oraz analiza wypadku wykazała, że przyczyny tego wypadku leżą zarówno po stronie organizacji pracy jak również po stronie poszkodowanego i można podzielić je następująco:

  1. Organizacyjne
  • niezachowanie zasad bezpiecznej ścinki przez poszkodowanego;
  • nieużywanie przez poszkodowanego, w chwili wypadku, przydzielonych mu środków ochrony indywidualnej w postaci hełmu wyposażonego w siatkę ochronną twarzy i oczu; (hełm znajdował się w samochodzie poszkodowanego),
  • wykonywanie prac pozyskaniowych w pojedynkę;
  • praca bez nadzoru nad wykonywanymi pracami – pracownik samodzielnie podjął próbę ściągnięcia zawieszonego drzewa pomimo tego, że tego typu czynności, jako prace szczególnie niebezpieczne powinny się odbywać z zachowaniem zasady nadzoru bezpośredniego, polegającego na stałym kontakcie pracodawcy lub osoby przez niego wyznaczonej z pracownikiem,
  • brak elementów wyposażenia dodatkowego ułatwiających ściąganie drzew zawieszonych, jak obracak, czy wciągarka linowa typu tirfor;
  1. Ludzkie
  • zlekceważenie zagrożenia przez poszkodowanego – próba obalenia drzewa poprzez skracanie odziomka-metody wynikającej z rutyny, stażu pracy oraz pośpiechu,
  • wykonywanie pracy bez usunięcia zagrożenia – pośpiech, spowodowany być może chęcią szybszego zakończenia pracy.

Konsekwencje po przeprowadzonej kontroli PIP i analizie wypadku

W związku z wymienionymi nieprawidłowościami, inspektor wydał 3 decyzje oraz 8 wniosków w wystąpieniu. Osobę działającą w imieniu pracodawcy, w związku z popełnieniem wykroczeń, ukarał mandatem karnym. O wynikach kontroli powiadomił prokuraturę.

Opr. Red.